Forum » Motorowery i skutery » Jaki motocykl na początek?

Ja mając kilka lat ,bo może 12-14 , jeździłam z chłopakami po wsi na motorynce , komarku , babetce .Mama zgodziła sie jedynie na zakup BABETKI (motorower)bez biegów , coś jak simek tyle że jeszcze pedała miał . Z tym że to miał brat a nie ja .Potem długo było niccccc...aż w zeszłym roku wsiadłam na sportstera . No ale to inna bajka bo już jestem dorosła i do bardzo:)))i mogę decydować co chcę i na czym dam radę jeździć :)Młodemu powiem tylko tyle :jeśli rodzice zgodzą sie na zakup simka , to uszanuj jego prędkość i jak sie to mówi nie rób konia wyścigowego ze zwykłego pociągowego . Na szybka jazdę przyjdzie czas.

Heniu napisał(a):

No Ra wreszcie ich ustawiłaś :) Hehe

Zmieniono: 14 mar 2011, 9:00

Heniu przyjacielu , jak byś n8ie zauważył ale to Miron ustawił wszystkich do pionu bo pisze z sensem , ja dlatego usunąłem swego pięknego posta , cześć wie o co kaman hahahha

Ra, pisze teraz 18, bo logarytm wieku na forum rozpatruje wiek jedynie po roku urodzenia, a nie po pełnej dacie, na innych serwisach też tak jest ;) nie wiem czemu wcześniej było 16, a urodzony jestem 21.11.93 więc mam 17 lat ^^ skutery to pewna śmierć, zwłaszcza to chiństwo... albo się zapalają (kingway jarox bodajże od chłopaka ze słupska), albo pękają ramy w połowie i skuter się składa (mój znajomy w wieku 67 przesiadł się z komarka 2320 na skuter marki barton, pękła mu rama, skończył pod tirem, teraz z trudem chodzi) + wieeele innych udokumentowanych przypadków pęknięcia ram, posypania się łożysk główki ramy, pęknięcia półek przedniego zawieszenia, ew blokujący się wariator... usterek w tej chińszczyźnie jest wiele i dlatego napisałem, że skuter marki barton (chiństwo) to pewna śmierć, mam nadzieję, że rozumiecie moje stanowisko :)

Poniekąd sie moge zdodzic co do tego co mówisz o awaryjnoci tych sprzetów, ale też widze jak małotaci jeżdżą ,z jaka prędkoscią podjeżdżają pod jakieś przeszkody , krawężniki , ty jak bys swoim tak podjeżdzał jak oni to i tobie by rama pękła nie ma h*ja we wsi .
Jak to sie mówi przed sezonem masz obowiązek sprawdzic moto , jego sprawnośc , łozyska , luzy itp. ale młodzieży ma to w dupie bo chcą tylko zapie.dalac i nie zwracaja już uwagi na stan techniczny .
Twój sąsiad mógł już kupic taki uszkodzony , a do tego jego waga i trach nieszczęście gotowe , jak by go dokładnie sprawdził , to moze nic by sie nie stało , a nawet by go nie kupił ...
Gadanie że to pewna śmierc to takie gadanie wsadz sobie w buty ......

Zmieniono: 15 mar 2011, 5:50

Pocicie się chłopaki a kolega nawet już tu nie zagląda. Kubuś czy to będzie chinczyk marki barton, romet, czy futong jeden ciort. Wszystkie są robione na jedno kopyto tylko owiewki mają inne.
Także dlamnie jakiej marki sobie kolega kupi skuterka niema większej różnicy. Ważne żeby jemu się podobał. Ważne też jakiego jest wzrostu i postury, bo są skuterki większe i mniejsze.
I chyba najważniejsze, Karta motorowerowa i sam motorower mają przygotować i nauczyć być użytkownikiem dróg, nauczyć zachowania na drodze. Tak by osoba wsiadająca póżniej na jedno czy też na dwuślad miała podstawy zachowania się na drodze

Po takim "miłym" powitaniu też bym więcej na forum nie zajrzał :)

Misiol napisał(a):

Po takim "miłym" powitaniu też bym więcej na forum nie zajrzał :)

Znaczy, nie dojrzał do rozmów o prawdzie :)

no nie dojrzał, a co do awaryjności, to:
http://www.youtube.com/watch?v=cgvZRvEXkLY
http://www.youtube.com/watch?v=AU8azU2Yx_I
http://www.motomaniacy.com/viewtopic.php?t=14075&s… ^^
znajomy chłopina drobna, może 75kg waży niższy nieco ode mnie, rama mu pękła na prostej drodze...
zigi wiem niestety, że to wszystko to samo... największą profanacją wg mnie było ochrzczenie tej chińszczyzny marką Junak... :(

o widzisz, a ja zastanawiałem się skąd w dzisiejszych czasach "Junak" na polskich drogach...

Nie ważne ile się ma lat ,ważne żeby mieć trochę oleju w głowie . Wiek nie świadczy o naszej dojrzałości .
NA początek naucz się jeździć i nie pragnij za wszelką cenę jeździć szybko , na to przyjdzie jeszcze czas . Sam się możesz o tym przekonać , na prostej , pustej drodze bardzo łatwo i fajnie jest odpiąć na maksa . Ale kiedy pojawiają się utrudnienia to już jest problem , wtedy możesz liczyć tylko na swoje umiejętności , których zapewne nie posiadasz.
Tyle ode mnie , pozdrawiam

To tak
Kiedy miałem 14 lat rozpocząłem negocjacje z rodzicami na temat kupna dla mnie jakiegoś motoroweru.
Od początku byłem nastawiony na jak Wy to tutaj mówicie "chińskie gówno".
Mojego "łośka" dostałem w wieku 14 lat (po 3 miesiącach negocjacji).
Motorek był bez jakichkolwiek blokad co pozwalało mu na rozwinięcie prędkości około 75km/h.

Jak widzicie żyję i mam zamiar jeszcze około 70 latek pochodzić po tym świecie.
Owszem rama potrafi pęknąć ale to trzeba robić coś takiego:http://www.youtube.com/watch?v=whsAvQynFjU
Nigdy nie spotkałem się z przypadkiem gdy jeżeli ktoś użytkuje takowy nawet chiński skuter zgodnie z przeznaczeniem aby mu rama pękła.

przepraszam ale nie mogę się powstrzymać .... czekałam na Wasze wypowiedzi (Pata, marcin113) jetem pod wrażeniem :)
Pata, oby więcej ludzi miało tyle oleju w głowie, co Ty :)

Szkoda ze sie wczesnej nie wypowiedzieli :)

Lepiej późno niż wcale.

Moim skromnym zdaniem lepiej jeżeli ktoś zaczyna przygodę z motocyklami w młodym wieku.
Wiadomo dosiada mniejszego, lżejszego i słabszego sprzętu. Dzięki czemu ewentualne błędy nie są aż tak tragiczne w skutkach a już jako takie doświadczenie i pojęcie o jeździe nabędzie.
Do nauki zdecydowanie polecam motocykl "made in china" bo w trakcie nauki napewno takowy dozna jakiegoś uszkodzenia. A części do "chińczyków" są tańsze i łatwo dostępne.

PS nie rozumiem wypowiedzi typu "pomyliłeś fora"
Jest to forum motocyklistów i chłopak chciał zasięgnąć rady od doświadczonych już jeźdźców więc nie wiem dlaczego jest na niego taki atak.

Zmieniono: 16 mar 2011, 14:25

Ooo tak, chiństwo jest bardzo dobre do nauki, bo cały nowy silnik można za 500zł kupić, na takim kingwajnie jak twoje jechałem (110) to powiem, że nawet całkiem przyzwoicie to jechało, tylko biegi krótkie :)

Skoro założyciel się nie odzywa to znaczy że temat do kasacji.
A o wrażeniach z jazdy na "żbiku" możemy pogadać w tłoku :)

Ja jeżdzę od 13 roku zycie juz. A mimo to dalej mi sie zdaje ze nic nie potrafię . Bardzo mi się podoba powiedzenie "nie jeźdź szybciej, niż Twój Anioł Stróż potrafi latać" i zawiera ono duzo racji . Trochę mnie irytuje w młodych jeźdźcach , to że jedyny sens w jeździ na motocyklu to prędkość i brawura . A przecież Wszyscy dobrze o tym wiemy , że to nie w tym jest najwięcej przyjemności. Owszem prędkość kręci , ale nie wszystkich .Znam dużo osób które jednak preferują wolniejszy styl jazdy na motocyklu i to własnie ,że jadąc mogą podziwiać krajobrazy to im sprawia ogromną radochę . Ogromny szacunek i podziw ,dla Chopperowców , bo to głownie Oni tak wspaniale ,z kulturą jeżdżą :)
Czerpcie przyjemność nie tylko z szybkiej jazdy ale ogólnie z samej jazdy .
Zresztą mi by było i jest szkoda wykręcać tą 50 zeby pojechała więcej niz może . Jest to moim zdaniem bezsensowne posunięcie .Jak to się mówi "z gówna bata nie ukręcisz"
Co do jazdy to ruszanie i "trzymanie sie" na motocyklu to nie wszystko , prócz ciebie są jeszcze inni użytkownicy drogi , za których też musisz myśleć .

każdy lata tym czym chce, poradzić każdy może,ale chyba fakt przestraszyliście nowego

Młodym z 0 doświadczeniem polecam troszke teorii "Motocyklista doskonały" = niby cała książka rzeczy oczywistych - a jednak ja sam do niej wracam co jakiś czas :)

Dziękiz za polecenie książki.Chcialem tylko poprosic o rade gdyż rodzice poprosili mnie innych ludzi(motocyklistów) aby poprosic o rade bo na skuterach czy motorowerach sie nie znaja.