Forum » Mechanika » Simson nie jeździ w deszczu

Witam

Wczoraj spotkała mnie mało przyjemna przygoda - wieczorem, przy lekkim deszczu odpaliłem Simsonka i przejechałem może 500 metrów zanim silnik zgasł i się zwyczajnie zalał. Po założeniu nowej świecy to samo po kilkuset metrach :/

Dzisiaj rano już było w miarę sucho, odpalił, przejechałem 5 km po czym się rozpadało ;]
Po kilku kilometrach sytuacja powtórzyła się - silnik zdechł (po odjęciu gazu jeszcze chwilę jechał) i znowu świeca zalana. Dobrze że miałem jeszcze kilka świec, to jakoś dojechałem do domu :D

Mam wrażenie że silnik się po prostu wychłodził od wilgoci (jak wykręcałem świecę to była ona tylko lekko ciepła, mogłem ją normalnie złapać palcami) - to chyba nie jest normalne? Zazwyczaj świeca jest tak gorąca że nie sposób jej dotknąć.. Co z tym można zrobić, bo przecież jak mnie złapie deszcze w drodze to nie będe jechał z parasolem :D

Sławo ty poważnie z tym simsonem:) bo jakoś cię na nim nie widzę:)))