| Wysłana - 6 grudnia 2009 o 22:02 |
Coś chyba mi ze ssaniem się stało, bo od jakiegoś czasu opornie odpala na zimnym silniku i trzeba trzymać manetkę żeby nie zgasł (mimo włączonego ssania).
Jak już się rozgrzeje chodzi idealnie, trzyma obroty, wkręca się, tylko na zimnym silniku jest problem (chwilami załapuje na 1 cylinder i to wszystko) |
| Wysłana - 6 grudnia 2009 o 22:06 |
to na pewno nie kwestia linki, bo jakaś tam reakcja na wyciągnięcie ssania jest, tzn obroty są trochę wyższe niż przy wyłączonym ssaniu, ale to nie jest to co było kiedyś.. |
| Wysłana - 6 grudnia 2009 o 22:14 |
proponuje jeszcze raz linkę sprawdzić przy manetce i przy gaziorach czy się nic nie naderwało, a może pompa paliwa jak masz? |
| Wysłana - 17 grudnia 2009 o 2:53 |
Wybaczcie, ale nie mogłem się powstrzymać...
Problem ze ssaniem? Zmień dziewczynę! |
| Wysłana - 17 stycznia 2010 o 13:51 |
To je dobre hihihihihi. Myśle że można by zajżeć do gażników i przedmuchać zaworki ssania. Linka będzie o'k jeżeli porusza listwą w pełnym zakesie. Ale z tą dziewczyną Miłoszu to dałeś czada hihihihi. |
| Wysłana - 18 stycznia 2010 o 9:05 |
A może zmień świece-to w kwestii tego że ci czasem garnek zabiera. |
| Wysłana - 18 stycznia 2010 o 14:44 |
Sławo napisał(a):
Coś chyba mi ze ssaniem się stało, bo od jakiegoś czasu opornie odpala na zimnym silniku i trzeba trzymać manetkę żeby nie zgasł (mimo włączonego ssania).
Jak już się rozgrzeje chodzi idealnie, trzyma obroty, wkręca się, tylko na zimnym silniku jest problem (chwilami załapuje na 1 cylinder i to wszystko)
Rozumiem, ze to sie dzieje przy obecnych temeraturach? Jezeli napewno nie kwestia linki to moga byc dwie przyczyny, brudne gazniki(tutaj syf w komorze plywakowej) dwa i na to bym stawial woda w paliwie, jak jest zimny woda nie odparowuje tak szybko i moze byc tego wina. Proponuje wypalic wszystko co sie da z ukladu paliwa, pozniej nalac do zbiornika denaturatu i troche pamachac moto, zeby sie wymieszalo. na zbiornik paliwa jakies 200, 250ml dynksa wystarczy
A kiedy swieczki zmieniales?
Zmieniono: 18. sty 2010, 14:45 |
| Wysłana - 18 stycznia 2010 o 16:02 |
To sie zaczęło stopniowo pogarszać już pod koniec sezonu - przestał odpalać od "dotknięcia", obroty na ssaniu stabilizowały się dopiero po kilku sekundach.
Gaźniki były czyszczone, to raczej nie to.
Faktycznie może to bardziej coś z zapłonem (bo nawet wstrzyknięcie benzyny do cylindrów nie pomogło), ale wymieniać po kolei świece, kable, cewki i jeszcze pół silnika "na wszelki wypadek" w motocyklu wartym parę złotych to średni pomysł.. |
| Wysłana - 18 stycznia 2010 o 18:26 |
jest jeszcze jedna rzecz. w niskich temperaturach sprawdz kostke glowna( ma 8 polaczen) tam moze byc wilgoc i masz lewe prady. Ja u siebie mialem tez podobny problem, wywalilem te kostke i polutowalem na stale, problem sie skoczyl.
Jest to biala, najszersza kostka, jaka masz pod zboirnikiem, wyczysc jej styki idealnie, powinno ustapic, ja swoja wywalilem i polutowalem, problem zniknal |
| Wysłana - 18 stycznia 2010 o 18:39 |
Dzięki, jak zrobi się trochę cieplej będę coś działał ;] |