Motocykle - motocykliści - zloty motocyklowe
Cytat na dziś: "Kiedy humor ci się zj*bie wsiądź na motor będziesz w niebie"

Artykuły » Turystyka

[Cz.15] Nowy Jork w te i wewte czyli Stany Azji Centralnej

Rozmiar tekstu: AAA MlodyGS, 8 stycznia 2012
Zmiana kraju, dzis Kirgistan !

Link do poprzedniego odcinka:
http://omko.pl/artykul/167/-cz-14-nowy-jork-w-te-i…

Link do pierwszego odcinka:
http://omko.pl/artykul/76/-czesc-1-nowy-jork-w-te-…

OOOOO, dzis sie wyspałem !
spiwór jednak warto dobrze zapiąć :) narzucenie na siebie kurtki tez nie jest glupim pomyslem, zawsze lepiej zeby bylo cieplej niz ma byc zimniej ! po wypełznieciu z namiotu napotykam kubek z woda, a wlasciwie lodem, czapka na glowe, rekawiczki i mozna oddychac ! Wdech, wydech, kilka przeciagniec, w oddali Pik Lenina,

za plecami ciągnie sie Sistema. Sistema za czasów związku radzieckiego była systemem zasiekow na granicach, dzis na granicy Polsko-Ukraińskiej tego juz nie ma, jednak z czasów dzieciństwa i wycieczek do Hrubieszowa, pamiętam zaorany pas ziemi niczyjej miedzy dwoma wysokimi płotami z drutu kolczastego, a co kilkaset metrów wieza wartownicza... z tego co mi świta w głowie któregos roku biegały tez wilczury miedzy zasiekami, nie pamietam dokladnie kiedy to bylo ale mogl to byc rok 89-90. Wracając do Sistemy towarzyszacej nam od jakiś 200 kilometrów, jest ona w niezłym stanie technicznym i oddziela Tadzykistan od Chin ! Jestesmy tuż przy chińskiej granicy, z Murgabu mozna było jechac na przejscie graniczne z państwem środka !

Pod bacznym okiem żołnierzy z oddalonej o kilka km wierzy wartowniczej, z błogosławienstwem Włodzimierza Ilicza, pod jego szczytem, nad martwym jeziorem szybko pakujemy obóz i lecimy w kierunku Kirgistanu, dzis mamy sporo kilometrów do przejechania, a Sambor planuje nocleg koło Uzgen.
Spakowani, zaladowani, cykamy ostatnie foty
Wytaczamy sie po kolei na droge, ja pierwszy, Sambor, Jarecki i... i dalej nie jedziemy... Jarecki jadac na juz rozgietej feldze, gdzies cos przyhaczył, w miejscu zagiecia opona puscila i zgubił powietrze...
no cóż robic ? koło na glebe i wsadzamy dentke, jest to okazja do zjedzenia sniadania :) szczerze powiedziawszy w tych okolicznosciach przyrody przymusowy postój nikomu nie przeszkadza !!
naprawa idzie nam bardzo szybko i po ok pol godzinie mozemy jechac dalej ! Ruszamy w strone granicy Kirgisstanu !
po drodze zatrzymuje sie przy jakims truchle ktore straciło głowe dla tych pieknych widokow :)
asfaltowa droga zaczyna sie piąć do góry
by na ostatnim odcinku dojazdowym do przejscia stac sie znów drogą gruntowo kamienistą. przejscie graniczne to raptem 3 baraki i rozpadajacy sie szlaban, bida az piszczy a pogranicznicy wygladaja jakby swiat o nich zapomnial. Maja jakies kałachy i mundury, jednak sa zabiedzeni i nie sprawiaja wrazenia zadowolonych ze swojej sluzby... nie dziwie im sie, w koncu trzeba bardzo kochac gory zeby na tym zeslaniu długo wytrzymac, tam w koncu nic nie ma...
Odprawa idzie szybko i bezproblemowo, zjezdzamy droga niczyją w strone przejscia Kirgiskiego.
Po drodze mijamy pomink kozła Marco Polo,
i produkcje opału na zime, wytwarzanego tutaj z suszonych krowich plackow. W tej okolicy gdzie drewno jest na wage złota, szuszone gówno jest jedynym paliwem...
Sambor piwerszy przejezdza granice, umawiamy sie na Aralu w Saray Tash, dostajemy jeszcze tylko ostrzezenie przed duzymi dziurami w drodze i sie rozdzielamy. Na łace przy granicy czekam az wszyscy przejada i po ok 40 minutach ruszamy... fajna droga, słonce swieci, kolory gor sie troche zmienily,juz nie ma tylu skał, pojawila sie czerwona glina i coraz wiecej zieleni, jest super !
i tak sobie jedziemy, zakret prawy, zakret lezy, prosta, iiiiiii hamowanie !! Ło kurna, co tu sie działo ?
chyba był duzy deszcz :) droga kiedys tu była, dzis jest to:
przejazd drogą jest nemozliwy, jednak bez problemow przejezdzamy bokiem...
. Do Saray tash docieramy juz bez przygód, a Arala znajdujemy od razu, w koncu stoi na glownym i jedynym skrzyzowaniu w miescie i jest tez jedyna stacja :)
zalewamy sie do pełna,w sklepie mieniamy diegi, robimy ostatni rzut oka na Pamir i za chwile ruszamy w strone Osz gdzie do niedawna trwały zamieszki.
Wjezdzamy na plac budowy, tj kirgiską czesc M41.Kitajce od 2 lat ja remontuja, tj przygotowuja pod wyłozenie asfaltem i trzeba przyznac ze idzie im to bardzo szybko. Sporo odcinkow jest rowne jak stół, TKC kelją sie do asfaltu jakby były torówkami, a czubki butów ochoczo przycieraja o asfalt ! kiedy takie drogi beda u nas ? :( Nam jednak nie o to chodzi i cale szczescie ze jeszcze wiekszosc odcinkow to szutry i kamienie, bo nie po asfalty tu przyjechalismy !!
Po zjechaniu z przełęczy mijamy jakis łuk triumfalny, ktorego celu budowy nikt nam nie potrafił wyjasnic, ale jest na tyle charakterystyczny ze pojawia sie na wiekszosci relacji z Kirgistanu :)
na jednej z przejezdzanych przełęczy mijamy, pierwsze w Kirgizji jurty i stada koni. zjezdzamy w strone Osz i robi sie ciut nieprzyjemnie, samochody zajezdzaja droge, kierowcy zachowuja sie mocno po chamsku, zdarza sie tez ze lecą w nas kamienie, pierwszy raz spotykamy sie z taka agresja/glupotą.To pokłosie ostatnich starc ekipy prorzadowej z przeciwnikami, nie wiem ktorzy ale ktorychś wspierają amerykanie, a jak my na motocyklach to na pewno amerykanie...
Przed miastem zatrzymuje nas wojsko, a ja z szyji dyskretnie właczam apart i robie zdjecia :)
mysle ze wojskowi nie byliby zadowoleni widziac to zdjecie, ale nawet jak je tu zobaczą to niech sie wkurzają :)
Na nocleg dojezdzamy juz bez przeszkod, po drodze zatrzymujemy sie jeszcze na bazarze w celu zakupienia owocow i jakiegos picia na wieczor, zjechalismy mocno w dol i wszyscy nagle zaczeli miec ochote na piwo :)
Instalujemy sie na łące na wgórzu z widokiem na zbiornik wodny Andijan, drugi brzeg to Uzbekistan...
woda bardzo ciepła, noc tez zapowiada sie na jedna z cieplejszych. Sambor wracajacy z pływania, przekazuje wiadomosc od miejscowego zeby zamykac namioty bo są weze i inne robactwo, prawie wszyscy poslusznie wykonuja polecenie... prawie, ale o tym przekonamy sie jurtrzejszego ranka...
Podziel się z innymi:  
  • Facebook
  • Wykop
  • NK
  • GG
  • Wahacz
  • Blip
  • Flaker

Dodaj komentarz:

Imię / ksywa:

Twój komentarz
do tego artykułu:

Pierwsza + ostatnia cyfra =*
Zaloguj się aby dodawać komentarze
bez konieczności przepisywania kodu.

Ocena:

Musisz być zalogowany
aby oceniać artykuły.
Średnia: 7,5
Liczba
ocen:
2

Podobne artykuły:

Jak się ogarnąć kiedy jest zimno (Turystyka)Sprint na odcinku Wrocław - Lizbona czyli 350… (Turystyk…)[Cz.20] Nowy Jork w te i wewte czyli Stany Az… (Turystyk…)[Cz.19] Nowy Jork w te i wewte czyli Stany Az… (Turystyk…)

Logowanie

Email:
Hasło:
Nie pamiętam hasła
Załóż konto!

Znajdź w serwisie

Twoja wyszukiwarka

Główni partnerzy:

Kalendarz Imprez Motocyklowych

Facebook:

Polecamy:

AKM Apanonarwięcej...
Prywatność i cookies  -  Patronaty  -  Partnerzy  -  Toplista  -  Widgety  -  Facebook  -  Reklama  -  Kontakt
Motocyklowy portal informacyjno-społecznościowy omko.pl © 2009-2024
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu