Nie ma opierd..nia, dajemy do korytarza! Dzis bedzie mało tekstu, dzis nie ma co opowiadac, dzis sie jechało! A jak sie jechało to tylko w przerwie robiło sie zdjecia!
Link do poprzedniego odcinka:
http://omko.pl/artykul/165/-cz-12-nowy-jork-w-te-i…
Link do pierwszego odcinka:
http://omko.pl/artykul/76/-czesc-1-nowy-jork-w-te-…
Dzis mnie wyciagnał z łóżka Ron, "Młody, wstawaj, walimy do korytarza ! Załatwiłes pogode " :)
no jak sie Młody uprze to i nawet pogoda sie zrobi!
Wychodze z chałupy podnosze głowe i zamiast ładnej pogody gapi sie na mnie baran, kozioł czy jak ten zwierz Marco Polo sie zwie :) 
Chyba go wczoraj nie zauwazylem :) mniejsza o to! spogladam w koncu w niebo i co widze? no jest pieknie!  o to nam chodziło! szybko sie zbieramy i komu w droge temu wrotki!
Wyruszamy w siódemke, Sambor z Olą jadą z nami. Droga fajna, słonce swieci, co jakis czas trafia sie mała przeprawa  którą na zdjeciu pokonuje Ron!
Przed Iskashim w bezposrednim poblizu przejscia z Afganistanem robimy ostatnie tankowanie przed Murgabem  kilometrów za duzo nie mamy, ale ze 2 dni jazdy przed nami!
Spotykamy sie ponownie z Samborem i jedziemy gdzie (to wpis Sambora z forum AT) "Robert Gałka, znany wszystkim jako IZI, zginął w wypadku motocyklowym 26 lipca 2010 r. Do wypadku doszło o godzinie 16.20 w miejscowości Namadgut: 13 kilometrów za Iszkaszimem w stronę Langaru (koordynaty: N 36º40'38'', E 71º44'22'').Kilka godzin wcześniej Izi wyjechał z Afganistanu. To była końcówka dwumiesięcznej wyprawy po Kirgistanie, Tadżykistanie i Afganistanie"
Miejsce przytłaczajace, tragiczne i az ciezko uwierzyc ze ta płytka lajtowa dziura była przyczyną tragedii :(
 Wszyscy przejezdzalismy dziesiatki tysiecy takich dróg, setki duzo wiekszych dziur pokonywalismy niezauwazajac ich :( ta jedna mała wyrwa w drodze okazała sie jednak smiertelna...
ze zwieszonymi glowami, lekko bez humoru ruszamy dalej. Droga schodzi do samej rzeki by za chwile wspiac sie wyzej,   Rzeka ma wyjatkowo wysoki poziom, łaki pozalewane a zwierzeta pasą sie stojac w wodzie... gruby tłuczen zmienił sie w szuter, jednak na twardym i mocnym podłozu, da sie jechac na prawde przyjemnie dynamicznie i pewnie ! jestesmy na ok 3200, jednak dzis dobijemy do 4tys ! tam bedzie nocleg !
 co miał na mysli autor tego znaku to ja nie mam pojecia, bo kamienie to nam z pod kół strzelają od jakis 700km :)
 pozwolicie ze w tym odcinku nie bede Was zanudzał opowiesciami o tankowaniach, jezdzie motocyklem czy innych pierdołach bo na prawde nie ma o czym opowiadac, po prostu trzeba jechac :) z tej okazji wrzuce kilka zdjec !               Poznajecie kolesia w niebieskiej kurtce ? nie macie prawa !
To David, Anglik ktorego zostawiła dzieczyna :)
jadac wzdłuz łaki patrze stoi motocyklista i zakłada słuchawki, zatrzymałem sie i pytam gdzie jedzie, na co on mowi ze do Murgabu, chwile pogadalismy i mu mowie, jedz z nami, bedzie wesoło, no i tak juz zostało przez najblizszych kilka dni :) oj było wesoło :D jednak o tym opowiem pozniej. Tu zatrzymał nas niestety przypadek, Ola złapała gume i trzeba bylo sie troche namocowac zeby zdjac kolo... czemu to juz nasza wyjazdowa tajemnica !        W drodze na nocleg mijamy potężny kanion z zakolem rzeki ! ja stoje po jednej stronie zakola, reszta ekipy po drgugiej, zdjecia robilismy sobie z dwoch stron ! na kazdym zdjeciu ktos jest, trzeba sie tylko dobrze przygladac !!         Tu tez pojawilo sie odwieczne pytanie, co lepsze, AT czy GS ? prawda wyszłą na zdjeciu ! AT zostaje z tyłu :)  jako ze po drodze było troche kałuż, błota i nie koniecznie je omijalismy na nocleg, tzn miejsce gdzie rozstawimy namioty dojezdzamy ciut mokrzy :)
dzis nocujemy nad strumykiem na 3999mnp i kazdy ma z pokoju okno z widokiem na Afganistan i podejscie na Noszak ! Samego Noszaka nie widac ale gdzies tam za osniezoną górką na wprost jest najwyższy szczyt Afganistanu ! jestesmy od niego tuż tuz !  a jutro bedzie jeszcze lepsza pogoda !!!! :)
PS. Wroce teraz na chwile do Davida !
David jest absolwentem jakiegos kierunku zwiazanego z geologia, tak mi cos chodzi po glowie, jesli jest inaczej to mnie Ron poprawi ! na poczatku 2010 roku rozstał sie z dziewczyną i wymyslił ze pojedzie do Japonii moocyklem, nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt ze nie miał prawka :) no ale co to za problem ? poszedł na kurs prawa jazdy, zdał je, podzeł na kurs obsługi motocykla, bo nie znał sie na tym zupełnie, po czym załatwił wizy, kupił motocykl F650GS i pojechał. Jego trasa przebiegała inaczej niz nasza. Angol Europe przejechal wybrzezem Adrityku, pozniej Turcja, Kaukaz, z Baku popłynał do Turkmenistanu i z tamtąd Uzbekistan i Tadżykistan. Chłop ni w ząb nie czaił rosyjskiego i przysłowie mojego ojca ze "Pan Bóg czuwa na głupcami i pijakami" nabiera w tym miejscu zupełnie nowego brzmienia ! Jak na niekumatego innostrańca przystało, kilka ciekawych historii z podrozy tez miał ale o tym wspomne moze pozniej :) a moze nie wspomne ? sie okaze !
Link do kolejnego odcinka
http://omko.pl/artykul/167/-cz-14-nowy-jork-w-te-i… |
