Motocykle - motocykliści - zloty motocyklowe
Cytat na dziś: "Nie da ci żona nie da ci teść, tego co da ci silnik R6"

Artykuły » Turystyka

[Cz.12] Nowy Jork w te i wewte czyli Stany Azji Centralnej

Rozmiar tekstu: AAA MlodyGS, 6 stycznia 2012
"Dziś Święto Państwowe, ogłaszam dzień wolny ! taki mały wynalazek :) "
kto wie z jakiego filmu to cytat ?


Link do poprzedniego odcinka:
http://omko.pl/artykul/163/-cz-11-nowy-jork-w-te-i…

Link do pierwszego odcinka:
http://omko.pl/artykul/76/-czesc-1-nowy-jork-w-te-…

Pobódka jak codzien...
na suficie słychac bębniący deszcz...
Cholera, w górach na pewno jest błotniscie, syfiasto i nie koniecznie bezpiecznie :(
Podobno droga w okolicach Langar jest dalej nieprzejezdna i nie zapowiada sie zeby to sie zmieniło przy tej pogodzie.
Leze w rogu pokoju ze wzrokiem wbitym w sufit i zastanawiam sie co robic...


Jechac, czy nie ? Jarecki, Jaca i Ron poszli zobaczyc co sie dzieje na dworze, zostalismy w pokoju ja z Kubą... no i to chyba nie był dobry pomysł zostawiac nas dwóch...
Kuba zaczyna wywód, ze korytaz na pewno jest nieprzejezdny, napewno jest niebezpiecznie, na pewno sie zabijemy i na pewno trzeba jechac M41... tez ładna ale asfalt, a ja nie po to tu przyjechalem zeby jezdzic po asfaltach, jak bede chcial zajechac kostki poza nieutwardzonymi drogami :D to zrobie to w okolicach Wrocławia, tu wszystko jest asfaltowe...
Moja argumentacja o tym ze nic nam sie nie stanie, ze pojedziemy spokojnie nie przynosi rezultatu, Kuba upiera sie zeby odpuscic Wakhan, a ja ze lubie stawiac na swoim zaczynam sie coraz bardziej zapierac w drugą strone ! W koncu nie po to przejechalismy tyle tysiecy kilometrów zeby odpuscic najwiekszą atrakcje Pamiru ! Informacje pogodowe od miejscowych są zachecajace do zrobienia dnia przerwy, mowia ze dzis ostatni dzien brzydkiej pogody, wiec wychodze z propozycją ze dzis robimy dzien przerwy, lazimy po Khorogu a jutro jak sie poprawi pogoda, jedziemy w korytaż, jak nie to ruszamy na M41. Nistety moja propozycja zostaje przez Kube odrzucona, jutro bedzie ładna pogoda ale w korytazu bedzie dzisiejsze błoto ble ble ble...
Napiecie rosnie, dyskusja zmienia sie w pyskowke, w koncu padaja ostre słowa na temat członków w otworach i tego ze jak ktos chce niech se jedzie sam ! Moj oponent wylatuje z pokoju z impetem a ja odwracam sie dupą do sali, nakrywam spiworem i zlewam temat !
Ja mam dzis lenia, nigdzie nie jade i nikt mnie do tego nie przekona !
Za chwile wchodzi Ron i pyta, "Młody, co tu sie kur&^%a dzieje ?"
no to mu wytłumaczylem o co chodzi, przyznal racje i wyszedl, po chwili wraca i mowi wstawaj, idziemy do miasta na browara, mi sie tez nie chce jechac :D
Yes, Yes, Yes :) moje na górze ! dzis RELAX !!
Wyskakuje ze śpiwora, szybka toaleta i lecimy na miasto !
pierwszym punktem programu ma byc jakis internet, chcemy sprawdzic poczte i moze wrzucic jakas relacje na forum ! Kafejke znajdujemy bez problemu, po drewnianych schodach jak rusztowanie wchodzimy na pierwsze pietro do pokoju z kompami... kilka wolnych, a wlasciwie jeden zajety, zajęty przez... ? Rudego Żyda, rowerzyste :) Podchodze do niego, pytam czy ma na imie Phiplip, odpowiada, tak a skad wiesz? mowimy mu a bo wczoraj spotkalismy Twojego kolege na roweze, jakies 90km stad :) Świat jest mały :)
Internet niestety działa jakby chciał a nie mogł wiec pada propozycja poszukania knajpki. 2 budynki dalej jest super miejsce, mowi Sambor !
Prowadź waść :) wchodzimy do super lokalu, zamawiamy piwo i szaorme
i zaczynamy relax :)
warunki do relaxu są doskonałe ! za oknem deszcz leje, mgła, zimno i ogolnie nieciekawie a tu ciepełko,muzyka gra, zimne chińskie piwo na stole, pyszna szaorma na talezach, jest w pyte :)
jedziemy, pierwsze, drugie, trzecie, w koncu nie wytrzymuje i mowie do Kuby, sorry, przegialem rano, Kuba tez przyznaje sie do błedu i sprawa załatwiona ! Napiecie zostaje rozładowane ! Zaczynaja sie wspolne smichy, hihy i wyciagam paszport
o ja pierdykam, ale sie zmienilem przez te 10 lat... czas leci nieubłaganie, piwo sie konczy i slychac ze pandż zaczyna szumiec i w głowie :) trzeba isc sie przejsc puki nogi jeszcze nie odmawiaja posłuszenstwa ! nikt z nas nigdy wczesniej nie wypił tylu piw na 3500npm w dodatku po 2 tygodniach katowania sie na motocyklu :) Jarecki płaci rachunek
i ruszamy w miasto ! wlasciwie nie mamy sprecyzowanego planu, ja koniecznie chce zobaczyc bazar, mimo iż Sambor twierdzi ze nic niekawego tam nie ma, on z Olą muszą znalezc sklep z narzędziami, a Ron, Jarecki i Kuba idą odpoczywac w "łózkach", no dobra, na podłodze :) Jaca postanawia mi towarzyszyc, w koncu nie codziennie jest okazja pojsc na bazar na 3500 :)Idac przez miasto zauwazamy dosć osobliwa reklame, nie ma bilbordzie, nie na scianie, nie na ulicy a na... zboczu góry, na ciemym zboczu napis ułożony z białych kamieni, a moze wymalowany ? nie wiem, w kazdym razie cosc ciekawe !
Do naszego miejsca przeznaczenia docieramy dosc szybko, ciezko tam nie trafic skoro jest punktem kulminacyjnym w miescie i strumyki ludzi płyną do niego ze wszyskich stron. Samo targowisko jest takie sobie, rzeczywiscie nie ma nic ciekawego, nawet nie ma wielkich workow z przyprawami, jest tylko makaron, kasza, jakies chrupki i wlasciwie to wszystko, ja od przekupki kupuje jakies bułki z miesem, z reszta bardzo dobre, no i migdały nawlekane na sznurku
ta czesc handlowa znajduje sie w blaszanej, mało atrakcyjnej hali, ogolnie nic ciekawego, jednak na zewnątrz, juz jest atrakcyjniej :)
kamazy wyładowane arbuzami i melonami parkuja jeden obok drugiego... w pewnym momencie świta mi pewna mysl ! mowie do Jacy, doginaj po arbuza, a chlop nie pytajac po co, na co, leci do małego gruzawika, nie zdazylem zapytac czemu akurat do tego i juz wiedzialem o co chodzi :)
nasz Romeo, wyparzył Julie z arbuzami :)
niestety nie chciała porzucic rodzinnych stron i wrocic z nami... i tak oto wielkiej miłosci polskiego bajkrea i tarzyckiej sprzedawczyni arbuzów nie dane było rozkwitnac :) trudno sie mowi i zyje sie dalej, jak nie ta to bedzie nastepna !
Z Samborem i Olą umowieni jestesmy na CePeEnie :) nie ciezko go znalezc, w koncu to jedyny w miescie, z reszta lepiej zrobic to dzis, w koncu jutro bedziemy sie tu tankowac !
w momencie jak sie spotykamy juz jest jakby lepiej, deszcze przestał padac i wiatr zaczyna przewiewac chmury, przez co humory sie poprawiaja !
łazimy jeszcze troche po miescie, ale poza bazarem i mostkiem, nic ciekawego tu nie ma... pada hasło, do domu, nastepuje to w doskonałym momencie bo zmeczenie zaczyna atakowac ! zaczyna ze mnie wychodzic niewyspanie ostatnich kilkunastu dni, wysilek zwiazany z jazdą i co najwazniejsze wysokosc !
W drodze powrotnej spotykamy 2 małych Tadżykow, ochoczo krzyczacych do nas "my name is?" chyba chodziło im o "what is Your name" :) Przybijemy z chlopakami piątke i ruszamy robic kolacje :D
Jak przystało na porzadny ortodoksyjny muzulmanski kraj, na bazarze z pod stołu handlowego udało sie kupic flaszke :) a co sie robi z flaszka i arbuzem ? :) Ci co wiedzą juz sie ciesza a Ci co nie wiedzą niech sie uczą :)
na początek odcinamy arbuzowi góre czaszki !
kolejnym etapem jest wyciecie troche miąszu i podziurawienie delikwenta zeby chetniej przyjmował płyny
Na sam koniec zalewamy wszystko wysokoprocentowym białym napitkiem i zostawiamy do przegryzienia :)
fajnie by bylo jakby taki arbuz pojezdzil z nami jeszcze na motocyklu, troche sie na słoncu poopalał ale jak sie lubi co sie nie ma to sie lubi co sie ma :) Po przygotowaniu kolacji, zalegamy na ktortą drzemke, taka do 20 :) o 20 kolacja, pyyyszna, po kolacji toaleta i kazdy udaje sie w swoją strone komnaty
.
Dzis juz nie słysze deszczu na dachu, dzis juz wiem, ze jutro bedzie ładna pogoada, czuje to w kosciach, kolano nie strzela (tak to specjalnie dla Ciebie :D ) wiec jutro bedzie ładnie !

Link do kolejnego odcinka:
http://omko.pl/artykul/166/-cz-13-nowy-jork-w-te-i…
Podziel się z innymi:  
  • Facebook
  • Wykop
  • NK
  • GG
  • Wahacz
  • Blip
  • Flaker

Dodaj komentarz:

Imię / ksywa:

Twój komentarz
do tego artykułu:

Pierwsza + ostatnia cyfra =*
Zaloguj się aby dodawać komentarze
bez konieczności przepisywania kodu.

Ocena:

Musisz być zalogowany
aby oceniać artykuły.
Średnia: 5
Liczba
ocen:
1

Podobne artykuły:

Jak się ogarnąć kiedy jest zimno (Turystyka)Sprint na odcinku Wrocław - Lizbona czyli 350… (Turystyk…)[Cz.20] Nowy Jork w te i wewte czyli Stany Az… (Turystyk…)[Cz.19] Nowy Jork w te i wewte czyli Stany Az… (Turystyk…)

Logowanie

Email:
Hasło:
Nie pamiętam hasła
Załóż konto!

Znajdź w serwisie

Twoja wyszukiwarka

Główni partnerzy:

Kalendarz Imprez Motocyklowych

Facebook:

Polecamy:

AKM Apanonarwięcej...
Prywatność i cookies  -  Patronaty  -  Partnerzy  -  Toplista  -  Widgety  -  Facebook  -  Reklama  -  Kontakt
Motocyklowy portal informacyjno-społecznościowy omko.pl © 2009-2024
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu