Przeczytałem na forum temat, zimowanie motocykla, pomyślałem, że zbiorę to wszystko do kupy i dodam jeszcze coś od siebie, myślę, że moje osiemnastoletnie doświadczenie może się tu przydać.
Jest wiele teorii, jak zimować motocykl, ale nie wszystkie są dobre i mają sens. Często też usłyszymy od kogoś, co trzeba zrobić, ale już nie wiemy dlaczego. Wiec postaram się to wszystko przybliżyć.
Jako pierwsze, dobrze jest przed zimą umyć motocykl, ale pod warunkiem, że mamy gdzie go wysuszyć inaczej woda zamarznie i bardziej zaszkodzi naszemu oczku w głowie niż pomoże. Dobrze jest też umyć łańcuch napędowy i go nasmarować, tutaj powinniśmy użyć znacznie więcej smaru, niż robimy to w sezonie, warto też jest troszkę po tej czynności pokręcić kołem, jak ktoś ma centralkę to stawiamy moto na niej, wrzucamy jedyneczkę i niech się chwilkę koło pokręci na wolnych obrotach.
Sprawdzamy stan wszystkich serwisowych części filtr paliwa, powietrza,zębatek, łańcucha, opon, klocków hamulcowych, płynów hamulcowych, jak również, co jest bardzo ważne płynu chłodzącego. Taki płyn lubi asymilować wodę, więc jego granica zamarzania się zmniejsza z czasem użytkowania i też traci swoje właściwości. Podobnie jest z płynem hamulcowym (asymiluje wodę) i nasze hamowanie może już nie być takie skuteczne, wiec płyn chłodniczy i płyn hamulcowy powinniśmy wymieniać co dwa lata.
Dobrze jest przejrzeć elektrykę i wszystkie kostki, tam często pojawia sie bród i wilgoć, co może prowadzić do korozji tychże połączeń. Psikamy je preparatem do czyszczenia połączeń elektrycznych, warto czasami uzyć też szczoteczki drucianej, ale z miękkim bardzo "włosiem". Skoro elektryka to akumulator, czyścimy bardzo dokładnie klemy, i przewody, które przykręcamy do klem, zapewni to nam dobry styk i nie będzie uciekającego prądu. Akumulator powinniśmy raz na dwa miesiące podładować przez ok 12 godzin, małym prądem, nie większym jak 10% pojemności aku. Najlepiej to robić automatycznym prostownikiem, jak ktoś ma i najlepiej takie aku zabrać do domciu na całą zimę.
Sprawdzić jeszcze poziom elektrolitu, jak jest za mało uzupełnić wyłącznie wodą destylowaną
Warto zwrócić też uwagę na linki gazu, ssania, sprzęgła(jeśli hydrauliczne to postępujemy jak z układem hamulcowym), szczególnie na linkę sprzęgła, bo to ona jest najbardziej obciążona w czasie eksploatacji moto. Warto takie linki naoliwić, czyli wpuścić oliwkę do pancerza linek (ja stosuję oliwkę maszynową).
Koła - co zrobić z kołami, jak mamy centralkę stawiamy moto na niej i podkładamy tez coś pod silnik, aby oba kola były w powietrzu, wtedy mamy pewność, że opony nie będą narażone na obciążenia, w ten sposób dbamy m.in. o kord tych opon. Jeżeli nie mamy centralki, warto takie opony dopompować więcej o ok 1 - 1,5 atmosfery i raz na tydzień przeturlać moto, aby stało inną częścią opony.
Przepalanie moto - po co i jak?
Jeżeli moto stoi w nieogrzewanym pomieszczeniu to raz w tygodniu powinniśmy to zrobić, gdy w ogrzewanym raz na dwa tygodnie.
Motocykl grzejemy zawsze, do uzyskania pełnej jego temperatury, w której moto nam pracuje. Jak chłodzony woda, to do momentu włączenia wiatraka (wtedy tez nam zapracuje termostat)
Grzejemy motocykl z dwóch powodów, aby rozprowadzić olej po silniku, który nam spłyną do miski olejowej, i przesmarował nam wszystko, po drugie wyeliminować wilgoć z silnika, która sie nam dostaje wydechami, filtrem powietrza i odmą niestety. Wtedy się takiej wilgoci pozbywamy.
Układ zasilania: Powinniśmy wypalić paliwo z komór pływakowych(zakręcamy kranik i silnik pracuje, póki nie zgaśnie, warto też zalać zbiornik paliwa do pełna, wtedy nam nie będzie rdzewiał.
Warto też sprawdzić filtr powietrza i jak nie jest pora jego wymiany to go przynajmniej przedmuchać kompresorem, lub jak jest wielorazowy, wymyć i nasączyć specjalnym olejem. sprawdźmy również świece, przeczyśćmy, lub wymieńmy, jak i zwróćmy uwagę na przewody wysokiego napięcia, jak i fajki, w jakim są stanie.
Ja to robię zawsze na zimę, nawet zawsze wyjmuję gaźniki i je czyszczę i reguluję(mimo filtra paliwa, zawszę się dziwię ile tam jest syfu), przedmuch*ję i myję filtr paliwa, warto też zwrócić uwagę na czystość filterka w kraniku.
Zawsze też sprawdzam stan łożysk i ich uszczelnień(simeringów) w kołach, na główce ramy, wahaczu, tylnej zębatce. Trzeba też pamiętać, że większość układów tylnego zawieszenia wymaga również smarowania poprzez kalamitki specjalnie tam umieszczone. Warto się tym też zainteresować.
Sprawdzamy też szczelność przedniego zawieszenia i oleju w nim ja np: olej w przednich lagach wymieniam co 2 lata.
Układ wydechowy w nieogrzewanym pomieszczeniu warto zatkać ze względu na dostawanie się wilgoci, ale i tak całej nie wyeliminujemy.
Ja również ściągam na zimę boczne owiewki i staram się wyczyścić co się da, wtedy tez mogę łatwo sprawdzić stan dokręcenia śrub, czy nic się podczas sezonu nie poluzowało.
Aha, warto też pamiętać, że elementy podatne na korozję warto przetrzeć szmatą nawilżoną olejem silnikowym, wtedy nam nie pordzewieją.
Gdy już zaczyna się wreszcie upragniony nowy sezon, wymieniam olej i filtr oleju i jadę na synchronizację gaźników.
Wiem, że jest z tym troszkę roboty, ale przecież mamy na to 3-4 miesiące, przez które chociaż odrobinę nie będziemy się nudzić i zadbamy o naszą niunię i nic nas nie zaskoczy w najbliższym sezonie
Mam nadzieję, że nie zanudziłem i choć troszkę pomogłem, a więc do dzieła .
Pozdrawiam
| Kliknij na zdjęcie aby je powiększyć |