Motocykle - motocykliści - zloty motocyklowe
Cytat na dziś: "Zadbany motocykl to bezpieczny motocykl"

Artykuły » Turystyka

Jak się ogarnąć kiedy jest zimno

Rozmiar tekstu: AAA fakir, 15 listopada 2013
Przyszły chłodne dni, a żal kończyć sezon, skoro śnieg nie leży a i deszczu za wiele nie ma. Co robić, żeby jeszcze przez chwilę cieszyć się jazdą ? Poniżej przedstawiam kilka pomysłow (też zaczerpniętych z własnego doświadczenia), może się komuś przydadzą.

Podstawą jest kombinezon / komplet wyposażony w membranę. Ja używam kompletu tekstylnego z odpinaną membraną i ociepleniem, zarówno w spodniach jak i w kurtce, ale to nie wystarczy. Kiedy temperatura spada poniżej 10 st. C warto pod spód założyć jeszcze bieliznę termoaktywną, albo chociaż dodatkowe warstwy odzieży, najlepiej w kombinacji bawełna (bliżej skóry) plus polar/fleece. Kalesony / rajtuzy na nogi też nie zaszkodzą. Niektóre kurtki są wyposażone w dodatkowe windstopery pod szyją, jeśli tego nie mamy to lepiej pomyśleć o jakiejś przedłużanej kominiarce, albo innej dodatkowej ochronie pod brodą.

Najbardziej narażone na zimno są oczywiście dłonie. Letnie rękawice bez ocieplenia odpadają - nie da rady wytrzymać w nich dłużej niż kilka minut w czasie jazdy. Nic nie pomogą żadne wkładki, zwłaszcza te najtańsze - bawełniane. Rękawice z membraną (ponoć najlepsza to sympatex) są OK, ale dopiero membrana plus ocieplenie (np. thinsulate) daje jaki taki komfort. Jeśli chcemy jechać dłużej niż 3-4 godziny w temperaturze ok. 7-8 st. C i przy lekkim wietrze, to trzeba niestety kombinować dalej. Dobrym pomysłem jest osłonięcie dłoni przed pędem powietrza - jeśli Wasz motocykl nie ma rozbudowanej owiewki ani fabrycznych handbarów, warto go wyposażyć nawet w tanie osłony montowane na kierownicy w pobliżu manetek - tu przyda się kilka eksperymentów albo odwiedziny forum poświęconego konkretnemu typowi motocykla, aby zasięgnąć porady bardziej doświądczonych kolegów. Grzane manetki też są pomocne, ale raczej nie rozgrzeją zewnętrznej strony palców. Są też elektryczne rękawice - ponoć najskuteczniejsze, ale też kłopotliwe w użyciu.

Następnie zajmujemy się głową: kask nie daje pełnej ochrony przed zimnem, nawet przy zamnkniętych otworach wentylacyjnych trochę wieje, a już zwłaszcza, jeśli mamy do czynienia ze szczękowcem. Oczywiście kaski typu otwartego całkowicie odpadają jeśli nie chcemy nabawić się poważnej choroby. Kominiarka, a najlepiej dwie, założone jedna na drugą ograniczają nieprzyjemne efekty. Pozostaje kwestia zaparowującego wizjera, która staje się tym poważniejsza im zimniej jest na dworze. Jeśli nasz kask nie jest wyposażony w pin lock, to nie pozostaje nic innego niż ciągłe uchylanie i przymykanie szybki, co może i jest nieco uciążliwe, ale w końcu można się przyzwyczaić.

Buty. W nogi w końcu też będzie Wam zimno. Wybierzcie buty z membraną, a jeszcze lepiej ocieplane. Membrana ograniczy wpływ wiatru / pędu powietrza, ale w końcu i tak stopy zacznie przenikać zimno. Trzeba ten moment opóźnić, np. przez założenie odpowiednich skarpet. Skarpety narciarskie są nie tylko ciepłe ale też niezbyt grube (przynajmniej te dobre). Dodatkowo można użyć specjalnych chemicznych wkładek rozgrzewających, które wydzielają ciepło wskutek reakcji zachodzącej po ich zgnieceniu.

Jeśli planujemy dłuższy wyjazd przy niskiej temperaturze - ok 5 - 10 st. C, to lepiej z góry nastawić się na częstrze postoje, np. co 2 godziny, połączone z piciem gorącego napoju w ciepym pomieszczeniu. Na ratunek przychodzą nam stacje paliw klasy premium, z jakimś barem, albo przynajmniej eskpresem kawowym. No i pamiętajmy, że zimno wzmaga się wraz ze wrostem prędkości, więc jesli nie musimy, to nie pędzimy na złamanie karku - przy predkościach 60-80 km/h uczucie zimna jest znośne nawet przez 3-4 godziny, podczas gdy przy 120 nie da rady wytrzymać nawet godziny.

Ostania sprawa jaka mi przychodzi do głowy - przyczepność opon. Moim zdaniem nie ma się co marwtić niską temperaturą o ile staramy się jezdzic "łagodnie", tzn. bez zbytniego pałowania na winklach. Wiadomo, że opona ma gorsze właściwości niż latem, ale bez przesady. Jedno co trzeba sprawdzić to ciśnienie, a to dlatego,że powietrze, którym najczęsciej pompujemy gumy (nie wiem jak tam gazy szlachetne) traci na objętości wraz ze spadkiem temperatury i trzeba użyć kompresora w wiadomym celu.

Kliknij na zdjęcie aby je powiększyć

Podziel się z innymi:  
  • Facebook
  • Wykop
  • NK
  • GG
  • Wahacz
  • Blip
  • Flaker

Dodaj komentarz:

Imię / ksywa:

Twój komentarz
do tego artykułu:

Pierwsza + ostatnia cyfra =*
Zaloguj się aby dodawać komentarze
bez konieczności przepisywania kodu.

Ocena:

Musisz być zalogowany
aby oceniać artykuły.
Średnia: 5
Liczba
ocen:
1

Podobne artykuły:

Sprint na odcinku Wrocław - Lizbona czyli 350… (Turystyk…)[Cz.20] Nowy Jork w te i wewte czyli Stany Az… (Turystyk…)[Cz.19] Nowy Jork w te i wewte czyli Stany Az… (Turystyk…)[Cz.18] Nowy Jork w te i wewte czyli Stany Az… (Turystyk…)

Logowanie

Email:
Hasło:
Nie pamiętam hasła
Załóż konto!

Znajdź w serwisie

Twoja wyszukiwarka

Główni partnerzy:

Kalendarz Imprez Motocyklowych

Facebook:

Polecamy:

AKM Apanonarwięcej...
Prywatność i cookies  -  Patronaty  -  Partnerzy  -  Toplista  -  Widgety  -  Facebook  -  Reklama  -  Kontakt
Motocyklowy portal informacyjno-społecznościowy omko.pl © 2009-2024
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu