Relacja z drugiej edycji targów Wrocław Motorcycle Show, która odbyła się w weekend 10-11 marca w Hali Stulecia.
Skoro udało mi się już zregenerować siły po pracowitym weekendzie (OMKO też miało swoje stoisko), podzielę się z Wami wrażeniami z targów. Impreza, w porównaniu z poprzednią edycją nabrała rozmachu i przeniosła się z małej salki IASE do Hali Stulecia. W związku z tym liczba wystawców również się powiększyła.
Na stoiskach przedstawicieli najpopularniejszych marek motocykli można było podziwiać i "przymierzać" aktualnie dostępne modele Hondy, Suzuki, Yamahy, Ducati, KTM, Triumph i kilku mniej znanych producentów motocykli i skuterów. Zabrakło BMW oraz standardowo Kawasaki (które już od jakiegoś czasu odpuszcza sobie podobne imprezy w Polsce).
Oprócz nowych motocykli sporą atrakcję stanowiły wystawy motocykli zabytkowych - i to nie byle jakich. Można było nacieszyć oko widokiem między innymi przedwojennych NSU, DKS, Wanderer oraz całej gamy Sokołów. Ci, którzy nie uznają motocykli seryjnych mogli podziwiać wystawę customów.
Było też parę stoisk z kaskami, akcesoriami, ciuchami itp, wystawiło się też kilka szkół jazdy (nietypową atrakcją były porady w zakresie upadków na motocyklu i pokaz prowadzony pod okiem trenera aikido). Ogólnie jeśli chodzi o stoiska z dodatkami to bez szału, ale też było co oglądać. Sporo atrakcji dostarczył nowy wrocławki bar i pub dla motocyklistów - Chopper, który zorganizował na scenie konkurs armwrestlingu oraz częstował przysmakami ze swojego menu.
Ogólnie na scenie sporo się działo - prezentacje firm, wywiady, konkursy, był nawet pokaz mody motocyklowej. Szkoda tylko że miejsca przed sceną było mało, a na dużym wyświetlaczu zamiast obrazu ze sceny wyświetlano reklamy.
Oczywiście na targach nie mogło zabraknąć Motokrainy - mieliśmy stoisko razem z Gekon-Akcesoria, wspólnie reklamując nowy (uruchomiony dosłownie na ostatnią chwilę) sklep motocyklowy. Asortyment na razie jest na etapie tworzenia, ale sklep już działa, więc jeśli ktoś chce kupić koszulkę czy gniazdko zapalniczki, może śmiało zamawiać.
Imponująco zaprezentowały się stoiska militarne - oprócz obowiązkowego punktu programu, czyli motocykli wojskowych były też rozmaite wozy bojowe, karabiny i inna broń. Byli też jacyś wojacy z wieków minionych, nie wiem za bardzo co tutaj robili, ale bałem się zapytać bo chodzili z mieczami i toporami ;]
Dodatkowych atrakcji dostarczała ekipa stunterów nieogarniesz.com, jeżdżąc na gumie, driftem i jak tylko się dało na zewnątrz hali. Ryk silnika, pisk opon i dym palonej gumy utwierdzał odwiedzających w przekonaniu, że jest to impreza stricte motocyklowa.
Jako że w tym roku impreza była wcześniej, temperatury były niższe niż przed rokiem, a więc atrakcji na zewnątrz było mniej. Brakowało trochę koncertów na otwartej przestrzeni, straganów i klimatu który nadchodzi razem z sezonem. Również gastronomia się nie popisała, jak ktoś nie lubi pierogów to miał pecha. Ale generalnie widać postęp względem poprzedniej edycji, wystawcy i odwiedzający dopisali, więc wygląda na to że za rok będzie jeszcze lepiej.
Więcej zdjęć na http://omko.pl/imprezy/599/targi-motocyklowe-wrocl…
| |
